O Seven Kingdoms dowiedziałem się jakiś czas po wydaniu przez Napalm Records ich czwartego albumu – „Decennium”.Obejrzałem większość ich filmów na Youtube i tak bardzo mi się spodobało, że za jednym razem zamówiłem wszystkie poprzednie albumy. Ich podejście do Power Metalu urzekło mnie swoją surową i zaciekłą gitarową grą, bardzo szybką, a jednocześnie techniczną, z długimi partiami instrumentalnymi i solowymi, dopełnionymi niezwykłymi kobiecymi wokalami, które brzmiały niczym lukier. Można pomyśleć, że ten rodzaj śpiewu nie zadziała z szybkim jak rekin Power Metalem, ale co może być zaskakujące, Sabrina Valentine ma poważne umiejętności w głosie. Skontaktowałem się z Seven Kingdoms by zadać im kilka pytań, podczas gdy zespół pracuje nad nowym albumem.

1. Właściwie od początku istnienia zespołu, nagrywacie w legendarnym studiu Morrisound. Musicie być w dobrych stosunkach z Jimem Morrisem. Czy czujecie atmosferę miejsca gdzie nagrano tyle klasycznych płyt?

Seven Kingdoms: Tak, Jim był tam od samego początku i wszyscy dorastaliśmy razem przez te lata. On jest zdecydowanie dużą częścią naszego brzmienia i rozwoju całego zespołu.

2. Jaka jest dziś scena metalowa w Ameryce? Czy heavy metal/power metal, który gracie, ma dziś szansę na sukces w Stanach?

SK: Sądzę, że scena amerykańska jest tak dobra, jak każda inna. Na szczęście w czasach pandemii Ameryka nadal jest ogólnie otwarta na trasy koncertowe, nawet z dodatkowymi protokołami, więc po prostu cieszymy się, że przynajmniej możemy jeździć!

3. Czy w świetle ostatniego roku (Covid 19) planujecie przyjechać do Europy? Czy generalnie nie jest ciężko z koncertami? Czy robicie własne trasy po Stanach?

SK: Mamy agenta w USA, który pomaga nam znaleźć i zarezerwować trasy. Nie mamy tego jeszcze w Europie, ale mamy nadzieję, że wkrótce dojdziemy z kimś do porozumienia. Dla nas trasa po Europie jest kosztownym przedsięwzięciem, tak samo jak trasa po Stanach dla zespołów z Europy. Mamy nadzieję, że udamy się tam niebawem, jako support, z jakimś zespołem, do którego będziemy dobrze pasować.

4. Pozyskujecie środki na swoją działalność dzięki kampaniom internetowym, takim jak Kickstarter, Patronite. Czy Napalm zapewnia Wam jakiekolwiek wsparcie finansowe? Jesteście zadowoleni ze współpracy z nimi?

SK: Uniezależniliśmy się po tym, jak Napalm postanowił nie wspierać zespołu. Zasadniczo nie mieliśmy innego wyboru, jak wziąć sprawy w swoje ręce. Wytwórnia ponownie wydała nasze pierwsze cztery płyty około 6 miesięcy po tym, jak niezależnie wydaliśmy Decennium i chcieliśmy odzyskać materiał. Po tym nigdy nie przedłużyli umowy. Wytwórnia zapewniła nam pieniądze na teledysk i jakieś wsparcie na trasie, ale to wszystko. Jesteśmy generalnie rozczarowani tym, jak poszło, ponieważ udało nam się zebrać dużo więcej pieniędzy, które powiedzieli nam, że nie będziemy w stanie uzyskać dzięki wydaniu EP’ki i kampanii Single Kickstarter (Empty Eyes i Goat Rodeo). Zanim wyruszyliśmy w trasę z Unleash The Archers, spytaliśmy ponownie, aby upewnić się, czy nie chcą złożyć oferty na nową nadchodzącą płytę, ale po prostu odpisali, “Sorry, mamy komplet” lub coś w tym rodzaju. Jesteśmy bardziej niż szczęśliwi, że możemy to teraz robić samodzielnie, ponieważ liczby mówią same za siebie i pokazują wzrost, który nie miał miejsca, gdy podpisaliśmy kontrakt z wytwórnią. Samodzielne przeprowadzanie tych kampanii wiele nas nauczyło i planujemy się tego trzymać.

5. Seven Kingdoms, to już doświadczeni muzycy, z kilkoma płytami CD za pasem. Camden i bracia Byrd byli w drużynie od samego początku. Skąd się znacie?

SK: Wszystko zaczęło się od licealnego ogłoszenia na MySpace „szukam gitarzysty i perkusisty” haha. Keith i Kevin napisali do mnie tam i od tego czasu to już historia!

6. Jak narodził się pomysł założenia zespołu?

SK: Założyłem Seven Kingdoms z oryginalnym wokalistą jako projekt dla zabawy. W miarę postępów staliśmy się coraz poważniejsi, aż dotarliśmy do punktu, w którym jesteśmy dzisiaj.

7. Jak zaczęła się twoja przygoda z ciężką muzyką?

SK: Początkowo ścigałem się na motocrossie i doznałem kontuzji podczas kwalifikacji do wyścigu krajowego. Musiałem wziąć rok wolnego, aby wyleczyć głowę po dwóch poważnych wstrząsach mózgu w bliskich odstępach od siebie, i w tym czasie znalazłem muzykę i heavy metal.

8. Czy członkowie Seven Kingdoms mają normalną codzienną pracę, czy jesteście tylko muzykami?

SK: Większość z nas pracuje na co dzień. Większość znanych mi muzyków pracuje na co dzień, tylko nieliczni są w stanie dotrzeć do punktu, w którym muzyka jest ich jedynym źródłem dochodów. Większość, aby przetrwać, musi mieć kilka różnych dochodów z różnych źródeł.

9. Ten wywiad zostanie opublikowany w języku angielskim i polskim. W Ameryce żyje duża społeczność polska. Czy udało ci się spotkać na swojej drodze któregoś z moich rodaków? Czy wiesz coś o polskiej kulturze? Czy znasz jakieś polskie zespoły metalowe?

SK: Behemoth jest z Polski, prawda? Niestety nie znamy wielu społeczności polonijnych, ale miejmy nadzieję, że otworzy to kilka nowych drzwi dla nas 🙂

10. Nie lubię zwykłych, nudnych pytań, a od dawna wiadomo, że najbardziej interesujące dla fanów są prywatne ciekawostki. 🙂 Sabrina, na pierwszym albumie z tobą, występowałaś pod swoim panieńskim nazwiskiem, na następnym byłaś panią Cruz. Powiesz mi, jak to się stało oraz jak i kiedy odbył się Wasz ślub?

SK: Tak, Camden i ja jesteśmy razem od 2007 roku i pobraliśmy się 1/5/14.

11. Czy małżeństwu łatwiej jest w trasie? Czy nie macie już dość spędzania ze sobą czasu?

SK: Jak wszystko, są wzloty i upadki. Kluczem jest okazywanie sobie głębokiego szacunku i podchodzenie do każdego dnia, kiedy spędzasz go z najbliższą sobie osobą, robiąc to, co kochasz najbardziej. Ważne by pamiętać o tym w stresujące dni.

12. Oglądając Wasz profil w mediach społecznościowych nie sposób nie zauważyć Waszego oddania muzyce (przypadek awarii samochodu) oraz poczucia humoru i dystansu do siebie, które ujawniacie w filmach takich jak “Empty Eyes”, “Great Goat Rodeo” czy świetnym coverze “Boys of summer” i “Barracuda”. Wygląda na to, że jesteście bardzo pozytywnymi i odnoszącymi sukcesy ludźmi i świetnie się bawicie?

SK: Jest tak wiele zespołów poważnych zespołów, że lubimy wprowadzać do naszego wizerunku trochę realizmu, staramy się pokazać to kim jesteśmy, tak częśto jak jest to możliwe.

13. Sabrina, zawsze świetnie wyglądasz na zdjęciach i filmach, Twoja forma robi wrażenie. Czy regularnie uprawiasz jakieś sporty?

SK: Dziękuję Ci! Zazwyczaj w ciągu tygodnia jestem z Camdenem na siłowni i w ciągu ostatnich kilku lat uporządkowaliśmy naszą dietę, więc to bardzo pomogło!

14. Zawsze jesteś też świetnie ubrana. W teledysku do “Empty Eyes” styl retro lat 80tych, był świetnym pomysłem. Ten film z pewnością mógłby być użyty z jakąś muzyką Synthwave. Wygląda na to, że powinniście być zbyt młodzi, aby czuć nostalgię do lat 80tych, czyż nie?

SK: Historia się powtarza – czasami szkoda, że ​​nie urodziliśmy się w tym czasie. Dawanie nowego życia starym trendom jest zawsze bardzo fajne. Lata 80. były świetnym czasem!

15. “Boys of summer” to świetna cover. Skąd wybór Dona Heyleya? Czy macie w zanadrzu inne niepublikowane utwory?

SK: Wybraliśmy tę piosenkę, ponieważ myśleliśmy, że ma szeroki zasięg i też nam się spodobała! Mamy zupełnie nową płytę, którą zamierzamy wydać.

16. A czego członkowie zespołu słuchają w zaciszu swoich domów, i mam na myśli nie tylko metalowe albumy, może zaskoczycie mnie czymś, o co bym Was nie podejrzewał hehe?

SK: Najbardziej zaskakujące byłoby prawdopodobnie że Cam,den I Kevin słuchają super ciężkich rzeczy jak Meshuggah i Alpha Wolf, Keith słucha Maroon 5, a Sabrina trochę bluegrass.

17. Czy członkowie mają też jakieś ciekawe hobby poza wędkowaniem, jak na “Great Goat Rodeo?

SK: Wędkarstwo, podnoszenie ciężarów. Keith uprawia różne rodzaje grzybów, ogrodnictwo to naprawdę wszystko haha.

18. Pytanie na koniec. Pracujecie nad nową muzyką. Czego możemy się spodziewać po nowym wydawnictwie? Czy na nowym albumie usłyszymy jakieś piosenki związane z sagą Game of Thrones? Powiedzcie, w którą stronę zmierza muzycznie Seven Kingdoms?

SK: To na pewno będzie świetny album. Bardzo się z tego cieszymy i nie możemy się doczekać, aż wyjdzie. Jest to coś w rodzaju mieszanki utworów jak pustych “Empty Eyes” i “Water Dance” – nie ma na nowym albumie piosenek związanych z Grą O Tron. Znajdą się na nim “Empty Eyes”, “Valonqar” i “The Water Dance” wraz z siedmioma nowymi piosenkami i coverem. Razem jedenaście utworów. Wszystkie nowe piosenki mają syntetyczny klimat sci-fi, i znajome brzmienie zespołu. Uważamy, że jest to nasz najlepszy album!

Dziękuję bardzo za odpowiedzi na moje pytania. Wszystkiego najlepszego!

darkuss3